3.05.2016 – nasz pierwszy NIC Maraton

Imprezy biegowe mają swój klimat, atmosferę, otoczkę. Są regulaminy, pakiety startowe, chipy, spikerzy, imprezy towarzyszące, scena, podium, nagrody, kibice itd. A jeśli tego nie ma, to co? To zostaje NIC. NIC to skrót od Nothing International Classic Marathon. Jest to impreza, która kiedyś regularnie odbywała się w Parku Śląskim w Chorzowie. Jej idea z czasem umarła. Wskrzesić ją postanowił p.Józef Łyscarz. Teraz wszyscy mówią o

Wskrzeszonym NICu. O co w tym chodzi? Najprościej mówiąc o bieganie, o spotkanie z innymi, o radość z ruchu, ze sportu.

My pojechaliśmy na taki NIC, 3 maja, do Parku Śląskiego w Chorzowie. Było super! Wystartowaliśmy w składzie: Karolina, Ola, Oliwia, Mateusz, Paweł i…p. Krzysiu. Mateusz startował już w tym roku w Memoriale Radnego Koniecznego. Dla Pawła był to debiut w zawodach biegowych. Paweł, mimo że nie porusza się na wózku inwalidzkim, dołączył niedawno do naszej drużyny i staje się jej ważnym ogniwem. Bieg odbywał się główną aleją parku na pętli o długości 4700m. Można było biec dowolną ilość okrążeń, aż do pokonania dystansu maratonu czyli 42km196m. My ograniczyliśmy się do przebiegnięcia jednej pętli. Kto wie, może kiedyś nasi zawodnicy będą startowali w maratonach ale zadaniem na dziś, było pokonanie niespełna 5 km. Wszyscy spisali się znakomicie. Na metę pierwszy wbiegł Paweł. Za nim kolejno meldowali się: Karolina, Ola, Mateusz i Oliwia. Jako ostatni przybiegł p. Krzysiu. Trzeba jednak ujawnić, że jego zadaniem było asekurowanie naszych zawodników, a nie bicie rekordów. Z tego zadania wywiązał się na medal, który tak jak wszyscy uczestnicy biegu, otrzymał na mecie z rąk organizatorów. Gratulujemy! Dziękujemy też naszym wspaniałym wolontariuszkom paniom Dorocie, Ani i Oli. Bez Was było by nam trudno.