5-6.04.2025 – wielki sukces Marzeny

Minęło troszkę ponad półtorej roku od ostatniego wyjazdu na Węgry i dane mi było kolejny raz zawitać na węgierskiej ziemi. Tak jak poprzednio odbywały się tam zawody z orientacji precyzyjnej. Dla uczestników to ważne zawody typu WRE (World Ranking Events). Są to zawody w orientacji precyzyjnej, które wchodzą do międzynarodowego rankingu zawodników. Ranking prowadzony jest przez Międzynarodową Federację

Orientacji Sportowej (IOF). Miejscem zawodów były okolice miasta Kecskemet. W sobotę pogoda była dla nas w miarę łaskawa i na szczęście nie zamarzaliśmy w bojach na polu golfowym, gdzie rywalizowaliśmy w TempO oraz Sprint. Urozmaicony teren, ciekawa rzeźba dodawały smaczku rywalizacji i napędzały szare komórki do pracy. Przez chwilę będę nieskromna i zdradzę, że ten dzień był dla mnie szczególnie łaskawy, a moje zwoje mózgowe dobrze pracowały, gdyż po raz pierwszy osiągnęłam to co zawsze wydawało mi się niemożliwe. Zajęłam pierwsze miejsce w TempO wśród zawodników para (niepełnosprawnych). Niedowierzałam w to długo i jeszcze teraz tak trochę mi z tym dziwnie jednak radość jest ogromna i to uczucie jest nie do opisania. Czasem trzeba długo walczyć, by zrobić mały kroczek do przodu, ale WARTO. To taka krótka refleksja przy pisaniu. W drugi dzień było PreO. Tym razem pogoda dała się we znaki. Przeszywający mroźny wiatr nie pozwalał zapomnieć o zimie. Pocieszający był fakt, że nie padał śnieg jak to w tym czasie miało miejsce w Polsce. Trasa liczyła 36 punktów oraz 3 stacje czasówki. Miejscem zawodów było Arboretum. Piękny zielony teren z dużą ilością krzewów, których ciężko było się doliczyć. Mówią, że matematyka królową nauk, jednak i ona potrafi zawieźć. Tu już nie było drugiego sukcesu, ale nie można mieć wszystkiego prawda? Czasem trzeba zostawić coś dla innych. Było 14 miejsce, a to motywuje do dalszych działań i rozwoju. Zmęczona i zadowolona wróciłam w niedzielny wieczór z głową pełną refleksji i zapału na kolejne rywalizacje.

Marzena