Za oknem aura, ogólnie rzecz nazywając, zimna; ale nasze myśli zostały jeszcze na słonecznym Cyprze, który gościł Borówkę w połowie listopada. Zamorska wyprawa była sprowokowana VII Radisson Blu Larnaka Interational Marathon, ale od początku. 14. listopada, po długich przygotowaniach (wyjątkowo te organizacyjno-logistyczne były bardziej wymagające od tych sportowych), załadowaliśmy auta i wyruszyliśmy
prosto na lotnisko w Krakowie, wylecieliśmy do słonecznej Larnaki. Piątek i sobota upłynęły nam pod znakiem zwiedzania okolicy oraz aklimatyzacji, do niecodziennych dla nas jak na listopad, warunków. W końcu nadszedł wielki dzień, Karolina, Agata i Kasia stanęły na linii startu larnackiego maratonu. Było bez zaskoczeń, jak na Borówkę przystało – towarzyszył nam deszcz, który zmoczył solidnie trasę maratonu w nocy, ale też nie dał o sobie zapomnieć w czasie biegu. Trasa była poprowadzona w malowniczych okolicznościach świata i przyrody, ale nasze biegaczki, jak same przyznają, nie miały okazji tego doświadczyć. Na metę dobiegły wszystkie trzy, ale szczególne gratulacje należą się Karolinie, która poprawiła swój życiowy rekord wykręcając czas 5:16:38.
Po maratonie czas na zasłużony odpoczynek i tak: w poniedziałek zwiedziliśmy Camel Park, gdzie niektórzy nawiązali bardzo bliskie kontakty z wielbłądami, oraz Lefkare – urokliwe górskie miasteczko, które słynie z ręcznie robionych koronek oraz galaretek (zgadnijcie czego kupiliśmy więcej ;P). We wtorek towarzyszył nam Konrad z Odkrywamy Cypr, który pokazał nam malownicze miejsce południowego wybrzeża tzw. Cape Greco. W środę postawiliśmy na plażowanie, odpoczynek i kąpiel w morzu, co tu dużo mówić – było cudownie. W czwartek nieuniknionym był samolot do Polski, ale przed odlotem zwiedziliśmy jeszcze ociekające bogactwem Limassol, ze swoim: nowym portem oraz starym miastem.
Wylądowaliśmy bezpiecznie przed północą w czwartek 21. listopada, gdzie przywitała nas zamieć śnieżna, dobrze, że każdy wziął coś ciepłego do ubrania. Piękny to był czas, ale się skończył teraz zostało wspominać i szykować się do następnych startów.