6.08.2023 – z cukru nie jesteśmy ale…

W niedzielę wybrałyśmy się na kolejną edycję Botanicznej Piątki do Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. Trasa tego biegu jest bardzo trudna dla wózkowiczów. Liczne podbiegi i zjazdy a wszystko alejkami z tzw. kocich łbów. Tym razem poza wymagającą trasą życie postanowił utrudniać nam Zachariasz – niż z śródziemnomorskim rodowodem. Ten wyjątkowo wylewny gość postanowił chyba uzupełnić

wszelkie niedobory wody w przyrodzie, a nasze zawodniczki zmyć z  Sośniej Góry. Dziewczyny dobrze przygotowały się na ten bieg. Znały trasę z poprzednich edycji biegu. Wiedziały, że czeka je walka z brukiem i podjazdami. Były też przygotowane na deszcz – w końcu to nie pierwsze zawody przy kiepskiej pogodzie. W niedzielę trzeba jednak było odpuścić. Dziewczyny nie poddały się od razu, właściwie to wcale się nie poddały. Wystartowały zgodnie z planem. Na trasie okazało się jednak, że jazda w tych warunkach jest niebezpieczna. Kiedy wszędzie leje się woda i ręce ślizgają się na ciągach (obręcze służące do poruszania wózka), trudno uciągnąć wózek pod stromy podjazd a jeszcze trudniej, wyhamować nim na zjeździe po śliskim bruku. Zrobiło się więc na tyle niebezpiecznie, że opiekunki zdecydowały o ściągnięciu zawodniczek z trasy. Wydaje się, że wygrał Zachariasz ale …. nasze zawodniczki pokazały wielki hart ducha i wolę walki. Wierzymy, że to doświadczenie jeszcze zaprocentuje.