Biegi nocne mają swój urok. Mało widać, zdjęcia wychodzą kiepskie (przynajmniej nasze), jest się zmęczonym po całym dniu ale… w Czerwionce Leszczynach tak nam się podobało w ubiegłym roku, że i w tym postanowiliśmy tam pojechać. Bieganie późnym wieczorem po mieście, kiedy wszystko widoczne jest jedynie w blasku ulicznych latarni i oświetlane wystawami sklepowymi jest tak odmienne od życia dziennego,
że aż fascynujące. Ten dreszczyk emocji, kiedy trzeba uważać bardziej niż w dzień, na to po czym się biegnie. Spokój wieczoru i cudowna atmosfera wśród grupy biegaczy szykujących się do biegu. Wszystko to było dla nas dostępne dzięki życzliwości organizatorów. Na starcie pojawił się nawet nasz dawny kapelan ośrodkowy, ks. Krzysztof, który przyszedł aby nam kibicować. Było więc cudownie.